Powiedzieli po meczu.

Powiedzieli po meczu.

Artur Legień, obrońca Włatcuf Stadionuf:

„W rundzie wiosennej los skojarzył oba zespoły w przedostatniej kolejce, teraz w jesiennej zagraliśmy już w 1. kolejce między sobą. Minęło zaledwie 50dni od tego spotkania, wygranego przez nas 4:2. Oczywiście teraz również chcieliśmy dopisać 3punkty do ligowej tabeli, ale wiedzieliśmy, że łatwo nie będzie. Po pierwsze wiedzieliśmy jak wysoko poprzeczkę rywal postawił na wiosnę, po drugie Avengersi w każdym meczu wiosennym walczyli do końca, po trzecie z przegranych spotkań umieją wyciągać wnioski i przekładać je na boisko, po czwarte my zajmowaliśmy 5.miejsce, a rywale byli tuż za nami mając tylko 3 punkty straty (taka sytuacja dodatkowo wzmaga chęć zrewanżowania się). Nic nie zapowiadało, że ma być łatwo. Walczyliśmy na ile mogliśmy, ale rywale „zniszczyli” nas dyscypliną i konsekwencją taktyczną. Na pewno widoczny był brak dwóch naszych najlepszych strzelców, ale sądzę, że w dzisiejszym dniu nawet Oni by nie pomogli. Rywal rozpracował nas wyśmienicie, za co należy się im wielki SZACUNEK. My mieliśmy zawodników, Avengersi mieli DRUŻYNĘ. Rewanż udał się znakomicie i obie ekipy mają teraz po 22 pkt i po jednym zwycięstwie między sobą. Będzie ciekawie. Abstrahując od wyniku spotkania cieszymy się, że w lidze pojawiła się nowa, bardzo dobra drużyna, która z wielką pasją podchodzi do każdego spotkania. Powodzenia w dalszej części sezonu i jeszcze raz gratki za wygraną!”

Tomasz Szpila, obrońca Avengers:

"Przed rundą jesienną kilku naszych podstawowych zawodników wypadło ze składu więc początek rundy nie zapowiadał się obiecująco. Do pierwszego meczu podeszliśmy mocno skoncentrowani, ale mało który z nas wierzył w zwycięstwo a tym bardziej w tak wysokie. W rundzie wiosennej Włatcy dosyć łatwo ograli nas 4:2 więc wiedzieliśmy że o rewanż nie będzie łatwo, dlatego od początku zagraliśmy uważnie i staraliśmy się nie pozwalać na wiele przeciwnikowi. Sami wykorzystywaliśmy każdą nadarzającą się sytuacją co pozwoliło wyjść nam na prowadzenie i po strzeleniu 2 bramek zasadniczo mogliśmy kontrolować przebieg meczu. Jednak Włatcy zaczęli nas wściekle atakować co przyniosło im efekt w postaci strzelenia kontaktowego gola. To dodało przeciwnikowi wiary i na siłę chcieli doprowadzić do remisu co nam z kolei ułatwiało wyprowadzanie szybkich i co najważniejsze skutecznych kontrataków i ponownie zwiększyliśmy przewagę bramkową. Im dłużej trwał mecz tym łatwiej nam się grało co ostatecznie doprowadziło do wysokiego wyniku 8:2. Wynik jednak nie odzwierciedla samej sytuacji na boisku, bo Włatcy grali twardo, nie odpuszczali i do końca walczyli o lepszy wynik. Tym razem jednak szczęście było po naszej stronie. Dziękujemy za dobry mecz i zdrową, sportową walkę".

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości